Takim właśnie określeniem „premiera trochę niecodzienna” nazywano na niedawnej konferencji prasowej najnowszą premierę w Teatrze im. A. Mickiewicza - spektakl „Bo to Polska właśnie...” oparty na motywach „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego. W niedzielę 24 marca o godz. 16.00 będzie on po raz pierwszy zaprezentowany przed częstochowską publicznością. Został nam podarowany przez zakopiański Teatr Rozrywki RZT Szymaszkowa.
– Na pewno jest nietypowy. Starałam się w nim zebrać wszystkie formy teatralne, które mnie inspirowały – mówi Hanna Zbyryt, aktorka, zarazem scenarzystka i reżyser spektaklu. Nie powinno nas więc pewnie zaskoczyć, że na scenie poza aktorkami pojawią się... lalki, pacynki. Także pewne elementy góralszczyzny (w sumie tam, wśród zakopiańskich górali to obecne „Wesele” powstało). Przedstawienie zostało skonstruowane z tekstu samego „Wesela”, ale i np. wypowiedzi Adama Hanuszkiewicza. Również nie przez przypadek, a raczej jako rodzaj hołdu dla wybitnego reżysera: właśnie w częstochowskiej realizacji dzieła Wyspiańskiego przez Adama Hanuszkiewicza w 1999 jako dziewczynka Hanna Zbyryt grała Zosię.
Jak zapowiadają szef Teatru im. A. Mickiewicza Robert Dorosławski i dyrektor artystyczny Magdalena Piekorz, spektakl to odpowiedź na zapotrzebowanie szkół. Jest „Weselem”, ale nie w wystawieniu klasycznym, tradycyjnym, raczej lekcją z „Wesela”. – Stwierdziliśmy, że spróbujemy szkołom zaproponować projekt „Lekcje na temat”, przedstawienia własne i gościnne inspirowane literaturą, postaciami literackimi. Niech będą zachętą do rozmów, pomagają nauczycielom.
Wkraczające właśnie na naszą scenę przy ul. Kilińskiego 15 przedstawienie powstało z okazji Narodowego Czytania „Wesela” dwa lata temu. Było pomysłem, jak nie ograniczyć się do standardowego przeczytania lektury, lecz zaproponować i coś oryginalnego, niekonwencjonalnego, i ważnego
- Tekst jest bardzo aktualny. Szalenie przekładalny na współczesność, choć nie nawiązuje do niej nachalnie. Nie ma w tym przedstawieniu patosu. Jest skromność i bezpretensjonalność, bo w prostocie jest siła. Widz staje się częścią spektaklu. To, co się dzieje, może odczuć na własnej skórze, przemyśleć – mówią Robert Dorosławski i Magdalena Piekorz. - Mamy nadzieję, że młodzież go przyjmie z otwartym sercem.
Może się tak zdarzyć także dlatego, że występujące na scenie aktorki Hanna Zbyryt i Katarzyna Ornatkiewicz chętne są do rozmów po przedstawieniu, jeśli tylko młodzież jest chętna.
Innym zaskoczeniem dla publiczności ma się okazać... muzyka. Tu nie uchylano rąbka tajemnicy. Wiemy jednak, że na scenie towarzyszy dwuosobowy zespół muzyczny: Magda Gurgul – skrzypce i Mateusz Gurgul – piano i akordeon, zarazem autorzy aranżacji muzycznej. Dla dopełnienia obrazu prac nad przedstawieniem dodajmy, że autorem scenografii jest Stanisław Rzankowski.
- Jeśli projekt się przyjmie, będziemy go kontynuować. A warto, bo dramat wyrugowany jest z programów szkolnych – uważają Robert Dorosławski i Magdalena Piekorz.
Po premierowym spektaklu w niedzielę 24 III o godz. 16.00, kolejne odbędą się w poniedziałek 25 III o godz. 10.00 i 12.00 oraz we wtorek 26 III o godz. 10.00.