Z ostatniej chwili

Częstochowa biedniejsza przez decyzje rządu

2019-08-06 14:59:44 informacje
img

Ponad 125 mln zł zabraknie w budżecie Częstochowy przez negatywne działania większości parlamentarnej i polityki rządu PiS. Samorząd będzie zmuszony do drastycznego ograniczenia realizacji zadań i inwestycji. W podobnej sytuacji będzie większość gmin - informuje Biuro Prasowe Urzędu Miasta.

- Żaden z poprzednich rządów nie zabierał dochodów i nie nakładał nowych zadań na taką skalę jak teraz – mówi prezydent Krzysztof Matyjaszczyk. – Nigdy nikt nie robił tego w trakcie roku budżetowego, to katastrofa dla finansów miasta, której nikt nie przewidział, bo nikt nie podejrzewał o tak nieracjonalne działania organy państwa. Trudno nie zgodzić się z tezą, że ktoś chce zamordować samorządy.

Za 125 milionów złotych można by np. wymienić 166 km nawierzchni dróg osiedlowych, wybudować 720 nowych mieszkań, 10 basenów przyszkolnych lub 250 km ścieżek rowerowych. To nie suche liczby, ale realne skutki ustaw wdrożonych w życie w 2019 r. Na kwotę 125.314.474 zł składa się prawie 68 mln zł ubytku w dochodach i ponad 57-milionowy wzrost wydatków.

Według szacunków miejskich służb finansowych same zmiany w dochodach z podatku PIT zmniejszą wpływy do budżetu miasta o blisko 63 mln zł rocznie!

Wzrost wydatków to jednak przede wszystkim galopujące koszty oświaty. Samorząd w 2014 r. dopłacał z budżetu miasta na oświatę 50,6 mln zł, a w 2019 - dzięki nowym pomysłom rządu - aż 122,9 mln zł. Subwencja oświatowa z budżetu centralnego nie wystarcza już od dawna. To pieniądze, które każdego roku Częstochowa dokłada do subwencji.

Wzrastają ceny prądu (prawie 6 mln zł), fatalne skutki dla budżetu Częstochowy ma też nowa ustawa Prawo wodne, która zwiększa wydatki o 5 mln rocznie z uwagi na opłatę za odprowadzanie wód deszczowych.

* Jakie są skutki polityki rządu PIS dla mieszkanek i mieszkańców?

Takie obciążenie przekłada się na realne przykłady inwestycji, które mimo że zostały zaplanowane i przygotowane, w najbliższym czasie ze względu na decyzje rządu będą musiały poczekać z realizacją, bo nie ma obecnie na nie pieniędzy. To np. budowa ul. Złotej wraz z odwodnieniem, ul. Traugutta, ul. Lwowskiej (na odcinku od ul. Dobrzyńskiej do Wyszyńskiego), drogi gminnej od ul. Połanieckiej do węzła DK-1 z A-1, ul. Żyznej (od Dźbowskiej do ul. Zdrowej), rozbudowa ul. Boya-Żeleńskiego, przebudowa oświetlenia ulicznego wzdłuż trakcji tramwajowej. Zabraknie na przebudowę chodników i miejsc parkingowych przy ul. Filomatów, na budowę połączenia rowerowego ul. Piłsudskiego z ul. Wróblewskiego, na budowę chodnika i kanalizację teletechniczną przy rondzie ks. Stanisława Guzika, budowę ul. Obrońców Westerplatte (od skrzyżowania z ul. Szajnowicza-Iwanowa do Wrocławskiej). W najbliższym czasie nie będzie windy w Zespole Szkół Zawodowych Specjalnych przy ul. Krótkiej, infrastruktury przy boisku przy ul. Kopalnianej, które użytkuje LKS „Płomień”, nie powstanie wybieg dla psów, nie będzie przebudowana sala gimnastyczna w ZSP nr 2 przy ul. Olsztyńskiej, nie rozpoczniemy budowy nowej linii tramwajowej na Parkitkę, nie będzie kontynuowana rewitalizacja Parku Lisiniec (bo nie będzie pieniędzy na prace projektowe), nie rozpoczniemy budowy komunalnego bloku przy ul. Syrokomli; nie będzie też świątecznej iluminacji na placu Biegańskiego.

Samorząd staje przed pytaniem, czy nadal będzie nas stać na bezpłatną komunikację dla dzieci, programy zdrowotne, in vitro, ulgi w podatkach dla przedsiębiorców inwestujących w Częstochowie, szkolenia dla pracowników częstochowskich firm, wspieranie klubów sportowych oraz organizacji pozarządowych czy innych udogodnień i przedsięwzięć, które teraz na co dzień służą mieszkankom i mieszkańcom dzięki działaniom samorządowym. Władze miasta zmuszone są do drastycznych ograniczeń, zwłaszcza wydatków bieżących. Istnieje obawa, że nie będą mogły być realizowane nowe inwestycje, samorządu nie będzie stać na sfinansowanie wkładu własnego, więc wstrzymane zostaną projekty unijne. Jak istotne dla miejskich inwestycji jest dofinansowanie ze środków europejskich nie trzeba w Częstochowie zbyt wielu przekonywać. Wystarczy popatrzeć na powstające drogi czy trwającą właśnie przebudowę linii tramwajowej.

Jeśli w Warszawie podjęte zostały decyzje o ulgach w podatkach dla obywateli, to właściwa kwota - która ten dochód by uzupełniła – powinna być przekazana samorządom. W innym wypadku pokrzywdzone będą mieszkanki i mieszkańcy, których potrzeby nie będą mogły być zaspokajane. Do tej pory nie wiadomo, czy i w jaki sposób rząd ma zamiar zrekompensować samorządom utratę dochodów i wzrost wydatków. Częstochowa szczególnie, chociażby ze względu na zapowiedzi związane z województwem częstochowskim, w sposób niezwykle nieufny i sceptyczny podchodzi do kolejnych obietnic rządowych.

- Zmiany prawne wprowadzane przez rząd niemal z miesiąca na miesiąc, w trakcie trwającego roku budżetowego są ciosem, na który nie można być przygotowanym, a który jest tak dotkliwy, że jedynie zdecydowane ruchy mogą stać się próbą obrony – mówi prezydent.

Sytuacja, którą spowodowały nieracjonalne decyzje parlamentu i rządu PiS, jest bardzo trudna, a jej rozwiązanie wymaga szybkich zmian, o czym mówią wyraźnie samorządowcy w całej Polsce. Częstochowa stale monitoruje realizację budżetu. Obecnie, po raz kolejny w tym roku, wszystkie jednostki organizacyjne Urzędu Miasta przygotowują plan ograniczenia wydatków. Bieżąca sytuacja samorządowych budżetów, w tym budżetu miasta Częstochowy, staje się coraz trudniejsza i zaczyna istotnie ograniczać możliwości realizacji zaplanowanych zadań własnych.

W sprawie negatywnych działań większości parlamentarnej i polityki rządu PiS dla budżetu Częstochowy zorganizowano we wtorek 6 sierpnia konferencję prasową, w której uczestniczyli prezydent Krzysztof Matyjaszczyk, przewodniczący Rady Miasta Zdzisław Wolski, zastępca prezydenta miasta Ryszard Stefaniak, zastępca prezydenta miasta Andrzej Szewiński, Skarbnik Miasta Ewa Wójcik, Sekretarz Miasta Wanda Kukla oraz przewodniczący Komisji Skarbu Rady Miasta Zbigniew Niesmaczny.

Page generated in 0.0169 seconds.