Z ostatniej chwili

Płaci samorząd, choć powinno państwo

2019-05-15 10:51:25 informacje
img

Uczestnicy debaty ,,Okrągłe Stoły 2019” mówili - na przykładzie Częstochowy - o problemie coraz wyższego niedofinansowania samorządów w zakresie tych zadań, za które powinno płacić państwo. Rozmawiano także o skutkach regulacji prawnych, które obciążają samorządowe budżety, dodatkowo ograniczając możliwości zaspokajania lokalnych potrzeb czy wpływając na opłaty ponoszone przez mieszkańców - informuje Biuro Prasowe Urzędu Miasta. 

– Zawsze było tak, że samorządy dopłacały do realizacji zadań zlecanych przez administrację rządową, ale rozdźwięk między tym, ile te zadania kosztują, a ile na ich realizację dostajemy z budżetu państwa jeszcze nigdy nie był tak dramatyczny - mówił na początku debaty prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk. - Teraz jesteśmy w sytuacji, gdy miasto musi brać na siebie wydatki, będące skutkiem decyzji władz centralnych w bardzo różnych sferach i w coraz większym zakresie.     

Najbardziej jaskrawy jest przykład braków oświatowych. W 2014 r. miasto Częstochowa dopłaciło do zadań, których koszty powinna teoretycznie pokrywać subwencja oświatowa, 44,3 mln zł, natomiast w 2018 r. było zmuszone dołożyć 90,4 mln zł. Dlaczego? Bo w wysokości subwencji rząd nie uwzględnił wielu skutków reformy. Nie zabezpieczył stosownych środków na dostosowanie szkół do pełnienia nowych funkcji, czyli np. przystosowania byłych gimnazjów dla potrzeb dzieci z pierwszych klas szkoły podstawowej czy konieczności urządzenia w ośmioklasowych podstawówkach klasopracowni fizycznych, chemicznych czy informatycznych. Nie uwzględnił też choćby faktu, że w związku z likwidacją gimnazjów w tworzonych podstawówkach będą powstawać mniejsze klasy, a większa liczba oddziałów to wyższe koszty kształcenia. Tego nie uwzględnia subwencja, która bierze pod uwagę liczbę uczniów, a nie oddziałów.

Jednym z tematów debaty były kłopoty finansowe szpitali podległych samorządom. Miejski Szpital Zespolony w Częstochowie zanotował w 2018 r. dużo gorszy wynik finansowy, bo NFZ nie uwzględniło w kontrakcie z nim skutków podwyżek wprowadzonych w służbie zdrowia ani innych kosztów funkcjonowania szpitala obiektywnie rosnących w ostatnim czasie.

Wzrost kosztów utrzymania systemu gospodarowania odpadami jest spowodowany m.in. drastycznym odgórnym podniesieniem opłat środowiskowych, wzrostem cen mediów, transportu i kosztów pracy. Istotnym problemem są również nowe wymagania stawiane operatorom systemu, wymagające kosztownych inwestycji, a także nieprzygotowanie rynku zbytu dla odpadów recyklingowych, których nie ma kto odbierać i przetwarzać. Nadal zwiększa się także ilość odpadów w systemie. To wszystko powoduje, że także Częstochowa, śladem innych miast, jest zmuszona znacząco podnieść stawki tzw. opłaty śmieciowej.           

Oprócz niedofinansowania oświaty, pokrywania strat niebilansujących się szpitali, wzrostu kosztów systemu gospodarowania odpadami czy realizacji zadań zleconych, od tego roku samorządy więcej płacą też za wody opadowe i prąd elektryczny. W tym ostatnim przypadku jest wprawdzie ustawa cofająca podwyżki, ale jej zapisy wymagają kolejnych uzgodnień z Komisją Europejską.   

W debacie - oprócz prezydenta Częstochowy - wzięli udział: Marek Wójcik - ekspert Związku Miast Polskich, prof. Marek Szajt z Wydziału Zarządzania Politechniki Częstochowskiej, skarbnik miasta Ewa Wójcik, dyrektor Miejskiego Szpitala Zespolonego Wojciech Konieczny, prezes Częstochowskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego Robert Kalinowski, a także  oraz naczelnicy wydziałów Urzędu Miasta Częstochowy  Andrzej Szczerba (Wydział Ochrony Środowiska, Leśnictwa i Rolnictwa) i Piotr Grzybowski (Wydział Funduszy Europejskich i Rozwoju).   

Spotkanie w częstochowskim Ratuszu poprowadził Tomasz Haładyj - szef częstochowskiej redakcji "Gazety Wyborczej", która jest organizatorem cyklu "Okrągłe Stoły 2019" - z okazji 30. rocznicy Okrągłego Stołu i wyborów 4 czerwca.

Fot. Biuro Prasowe Urzędu Miasta

Page generated in 0.017 seconds.